Forum www.ktk.fora.pl Strona Główna

 2010-07-25 Marsz, marsz ku Warszawie!

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
AS
Administrator



Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:04, 11 Lip 2010    Temat postu: 2010-07-25 Marsz, marsz ku Warszawie!

Zapraszam na kolejną rowerową wyprawę Koła Turystów Kampinoskich.





Ogłoszenie do pobrania w formacie PDF: [link widoczny dla zalogowanych]

Legenda:



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BiegamSobie




Dołączył: 30 Paź 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:01, 11 Lip 2010    Temat postu:

Machnaś melduje się na wycieczkę Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AS
Administrator



Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:19, 26 Lip 2010    Temat postu: Relacja z wyprawy

Zgodnie z planem wczoraj odbyła się kolejna wyprawa KTK. Na początku relacji należy się kilka słów wyjaśnienia odnośnie tytułu. Za tydzień będziemy obchodzić 66. rocznicę Powstania Warszawskiego, by to uczcić w sobotę, razem z Machnasiem, wystartowaliśmy w XX Biegu Powstania Warszawskiego. Wyprawa ta była moim małym wkładem w upamiętnienie Powstańców. Niestety Machnaś, mimo jego szczerych chęci, nie mógł pojechać na wyprawę, po tym jak zasłabł na trasie biegu i kartką został odwieziony do szpitala - Machanaś przyjacielu życzę zdrowia!!!

Wracając jednak do tematu - w związku powstańczą tematyką wyprawy pozwoliłem sobie dokonać dwóch zapożyczeń - znaku Polski Walczącej oraz komendy "Marsz, marsz!" - kawaleryjskiego rozkazu przejścia do galopu. Tak też wyjaśnia się potencjalna nieścisłość tytułu - wyprawa nie była piesza, mimo marszu w temacie, a jak przystało na szybki rajd rowerowy, był przeprowadzony w tempie galopu (jak na wyprawę KTK)...


Wyprawa, zgodnie z planem, rozpoczęła się (po raz kolejny) na pętli autobusowej Os. Górczewska. Zgodnie z rozkładem, o 8.40, 719 wyruszyło, ze mną na pokładzie, do Leszna. Na miejscu zastałem remont placu, znajdującego się na zapleczu pętli autobusowej, pomnik został chwilowo przestawiony, trwa wymiana nawierzchni, idzie ku lepszemu Smile. Prace można obejrzeć pod poniższym linkiem:

[link widoczny dla zalogowanych]



Z Leszna pojechałem szosą na zachód, do Kampinosu. Jazda pod wiatr, niosący niepowtarzalne wiejskie "aromaty" z pól, nie należała do najprzyjemniejszych rzeczy jakie robiłem... Na szczęście w miarę szybko dotarłem do miejscowości Kampinos (ni to wieś ni miasto), gdzie podobnie jak w Lesznie tworzony jest plac połączony z parkiem (obok kościoła). W Kampinosie wjechałem na niebieski szlak, początkowo idący ulicą Partyzantów, by następnie skręcić przy remizie Very Happy i zjechać z dawnej skarpy wiślanej na ulicę Dolną. Na ulicy Dolnej znajduje się małe osiedle domków, gdzie kiedyś mieszkał oswojony łoś o imieniu Piotrek, teraz niestety już tylko czasami zagląda do dawnego domu.



Wjazd do Kampinosu


Kościół w Kampinosie


Ulica Dolna, gdzie mieszkał łoś Piotrek Smile



Jadąc dalej, chyba zapomnianym przez ludzi (o czym świadczyło bardzo słabo utrzymane jego oznakowanie) niebieskim szlakiem dotarłem do szosy prowadzącej do Granicy, gdzie znajduje się skansen budownictwa kampinoskiego, muzeum KPN, nadleśnictwo i gdzie krzyżuje się kilka szlaków turystycznych.










Jeden z budynków skansenu


Leśnictwo Kampinos



Będąc w Granicy nie mogłem nie wejść do Muzeum Kampinoskiego Parku Narodowego. Muzeum mieści się w drewnianym domu, gdzie w kilku salach zebrano zbiory w postaci spreparowanych zwierząt, przekrojów przez różne rodzaje gleb, występujących na terenie KPN, pni drzew rosnących w puszczy do militarnych znalezisk z Powstania Styczniowego, I i II wojny światowej (w osobnym budynku są jeszcze dwie osobne sale ze zbiorami z II wojny światowej). Ciekawostką jest jeden z 23 krzyży wykonanych z konara powalonej (ze starości) Sosny Powstańców (o niej w dalszej części relacji), poświęcony przez prymasa Glempa. Przed muzeum posadzono i opisano różne rodzaje kampinoskich drzew, a także wyeksponowano... kość wieloryba! Po drugiej stronie drogi znajduje się ekspozycja, na której przedstawiono pokrótce wszystkie polskie parki narodowe.














Przekrój gleby typu grąd


Eksponaty z okresu Powstania Styczniowego


Krzyż wykonany z konara Sosny Powstańców


Eksponaty z okresu II wojny światowej


Eksponaty z okresu II wojny światowej






Tablica sprzed muzeum, upamiętniająca twórców KPN


Ekspozycja polskich parków narodowych



Po zwiedzeniu muzeum ruszyłem w dalszą wyboistą drogę. Chaszczami, a następnie pod górę, dojechałem do Zamczyska - pozostałości słowiańskiego grodu (bardzo skromnych, zachowały się jedynie wały). W tym miejscu zamieniłem szlak niebieski na czerwony i zmieniłem kierunek jazdy ze wschodu na północ.


Przez chaszcze...


Skrzyżowanie na Zamczysku (z dedykacją dla Machnasia)


Pozostałości grodu


Grób NN w grodzie




Na szczycie wałów





Czerwony szlak przechodził obok ośrodka szkoleniowego straży pożarnej, gdzie za ogrodzeniem znajduje się kolejna dostrzegalnia przeciwpożarowa.







Dalej na północ szlak wyszedł z lasu i przy Sośnie Powstańców wjechał na szosę. Wracając jednak do sosny - staruszkę przed całkowitym upadkiem, powstrzymywała już tylko drewniana podpora. Gdy była znacznie młodszym drzewem (147 lat temu) jej gałęzie były na tyle mocne, że utrzymywały powieszonych na nich powstańców styczniowych. To już drugie drzewo tak wykorzystane przez Kozaków (Dąb Powstańców spotkałem na wyprawie archiwalnej http://www.ktk.fora.pl/zapowiedzi-i-relacje,13/2008-09-28-wyprawa-archiwalna,55.html). Tuż przy sośnie postawiono ołtarz, 3 wysokie krzyże oraz kamień z wyrytą inskrypcją upamiętniającą tragiczne wydarzenia 1863 roku.









Sosna Powstańców


Z dedykacją dla Machnasia



Za Sosną Powstańców rozpoczął się najszybszy odcinek wyprawy - asfalt i drogi żwirowe pozwalały na rozwijanie wyższych prędkości niż piaszczyste leśne ścieżki. Szosa prowadziła dalej na północ, przed Górkami przecinał ją, płynący pod mostkiem, kanał Łasica. Przemknąłem przez wieś Górki (spodziewałem się, że będzie to niewielka osada, a był tam kościół, sklep i nawet placówka oświatowa - w samym środku lasu!) i tak jak prowadziła droga skręciłem na zachód. Na skrzyżowaniu napotkałem tablicę upamiętniającą wygraną bitwę polskiej kawalerii, która 71 lat temu też odbywała swój rajd Marsz, marsz ku Warszawie.




Kościół w Górkach







Jadąc szosą na wschód wjechałem do Starej Dąbrowy, gdzie znalazłem kolejne miejsce pamięci, a dalej ciekawą kapliczkę z Chrystusem frasobliwym, którą otaczał płotek w formie różańca. Przejechałem przez szosę dzielącą Kampinos na część wschodnią i zachodnią i wjechałem do Sowiej Woli.













W Małocicach wjechałem na niebieski szlak, którym wjechałem ponownie do lasu. Zanim jednak do tego doszło napotkałem na malownicze pole słoneczników, nie mogłem nie zrobić zdjęcia Smile.




Słonecznik van Andrzeja Smile



Dojechałem do końca niebieskiego szlaku i wjechałem na szlak czarny, który doprowadził mnie do przebudowywanego muzeum w Palmirach (szlak ma obecnie zmieniony przebieg ze względu na budowę, ale ja pojechałem jego starym tropem). Za Palmirami a przede mną był wyboisto-piaszczysty odcinek drogi, z najwyższym wzniesieniem Ćwikową Górą, zaraz za piaskami rozpoczęły się podmokłe osly i błota. Ku mojemu zdziwieniu i tu (jak w Lesznie i Kampinosie) się polepszyło - odbudowano już dawno temu zapomniane kładki, dzięki którym mogłem, bez moczenia się, dojechać do Truskawia.




Przebudowywane muzeum w Palmirach


Ćwikowa góra




W Truskawiu



Z Truskawia przez Lipków dojechałem do Starych Babic, gdzie kończył się właśnie niedzielny odpust i składano już stoiska gdzie można było kupić różnego rodzaju tandetę, od karabinów z plastiku przez watę cukrową do pańskiej skórki. Z Babic droga do Warszawy była już krótka, więc w miarę szybko dotarłem do granic Bemowa - jak zwykle tabliczka z napisem Bemowo, była znacznie bardziej zauważalna niż tablica z napisem Warszawa Smile.


Kościół w Starych Babicach


Kolorowe jarmarki w Starych Babicach





___________________________________________

Kolejna samotna wyprawa, szybka i gładka, tylko na niedługich odcinkach jechałem przez trudne do pokonania piaski. Podczas tej wyprawy pokonałem 70 km. Założenia wyprawy wykonałem w 100%, obeszło się bez żadnych zmian trasy. Następna wyprawa pod koniec sierpnia lub na początku września.

Machnaś życzę zdrowia!!!



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AS dnia Nie 10:15, 03 Lip 2011, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BiegamSobie




Dołączył: 30 Paź 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:55, 27 Lip 2010    Temat postu:

Żałuję strasznie, że nie mogłem być. Liczę na powtórkę wyprawy w przyszłym roku Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AS
Administrator



Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:43, 31 Lip 2010    Temat postu:

Machnasiowi należy się sprostowanie - nie zasłabł on podczas biegu ani po nim, zdarzenie to było czystą konfabulacją z mojej strony Smile.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ktk.fora.pl Strona Główna -> Wycieczki / Zapowiedzi i relacje wycieczek KTK Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin